Zamordował się bez serca

Przerwał ziemskie swe katusze
Czy Bóg przyjmie jego duszę
Nikt wszak za nim nie zapłacze
Śmiało więc ze stołka skacze

Lina szyję silnie ściska
Ujrzy Boga wkrótce z bliska
Z własnej woli się zadusił
Czy do tego czort go skusił

Wita się już w niebie z Bogiem
Który był dla niego wrogiem
Przybył tam jako morderca
Zamordował się bez serca

Jedno życie swe zmarnował
Które Bóg mu ofiarował
Za to że za życia zbłądził
Bóg uczciwie go osadził.