Nie smuć proszę się ma matko
ze widujesz mnie zbyt rzadko
chce już dążyć swoją drogą
by nie była mi złowroga
za twa troskę ci dziękuje
za to matko cie szanuje
za twe nieprzespane noce
za ukryte w słowach moce
byłaś obok gdy się bałem
łzy otarłaś gdy płakałem
obdarzyłaś mnie miłością
złotym sercem i ufnością
przynosiłem kiepskie stopnie
sprawowałem się okropnie
nie pomogłem gdy prosiłaś
wtedy w sobie zal dusiłaś
wybacz matko przykre słowa
gdy burzliwa jest rozmowa
wypowiadam je niechcący
pala niczym żar gorący
twojej troski nie ceniłem
za całokształt cie winiłem
sprawy sobie nie zdawałem
jaka przykrość ci sprawiałem
każdy matko ból ukoisz
o mnie się do dzisiaj boisz
dziś ja boje się o ciebie
dbasz o zdrowie i o siebie?
drogich rzeczy nie dostałem
wystarczało mi co miałem
dzisiaj wiele zrozumiałem
drogą miłość otrzymałem
dzięki tobie dziś istnieje
włos na głowie twej siwieje
notorycznie proszki jadasz
już na zdrowiu podupadasz
czasem ciężko jest i szlocham
wiedz matulo ze cie kocham
dzięki ci za wychowanie
na tym swiecie bytowanie