Strzeż się dziecko czarownicy
z ciemnej porwie cię ulicy
i zatrzaśnie w swej piwnicy
lubi także smak dziewicy
widać tylko jej dwa zeby
i jej strasznie jeb*** z gęby
lata nocą na swej miotle
z ludzi robi zupę w kotle
na twe mięso zbiera gary
cicho szepcze swoje czary
swoje czary cicho szepcze
i ma kruki w swej kolebce
na swym stole ludzi kroi
każdy się tej zmory boi
poznasz ja po strasznym glosie
po brodawce na jej nosie
nie pros modlitwami Boga
śmierć cię czeka nader sroga
ona wyssie z ciebie zycie
by się poczuć znakomicie
wnet dopadnie cie za grzechy
piękną zonę i pociechy
znikną z buziek im usmiechy
nie pomogą modły klechy
wiedźma możne mieć sznur z kości
na kolacje zaprasza swoich gości
chatka stoi w mrocznym lesie
każdy z gości coś jej niesie
ona zbiera tajne ziółka
już się zbiera cała spółka
krwią wypełni swe baseny
resztki zjedzą głodne hieny
nie zdołasz spalić jej na stosie
rozprawi cie jak martwe prosie
napełnia tobą swoje puste brzuchy
oblizując wstrętne swe paluchy.