Dobrze wiem ile już lat
sam spoczywa w grobie brat
mogiłę mu ozdabia kwiat
jego domem inny świat
zimna ziemia go okrywa
płatki kwiatów wiatr porywa
nagle czyjeś życie Bóg przerywa
niech w spokoju człek spoczywa
wcześnie wieczny sen go zmorzył
w miękkiej trumnie się położył
już się nigdy nie obudzi
już nie zjawi się wśród ludzi
grób odwiedza brat wraz z żoną
zapalone znicze płoną
spotkali tam matkę zgarbioną
oczy z żalu we łzach toną
zejście syna było ciosem
głowa ozdobiona siwym włosem
użalała się nad własnym losem
pacierz odmawiała wyczerpanym głosem.